sobota, 7 marca 2009

Orzeł

Nie da się ukryć , że na punkcie orłów mamy obsesję. Pierwszego orła bielika spotkaliśmy w gdańsku Lipcach. Drugiego wypatrzyliśmy jak szybował hen wysoko nad Zatoką Pucką. Przeprowadzając się nad Drużno i wiedząc że jest tu kilka gniazd liczyliśmy na spotkanie z tym pięknym drapieżnikiem. Raz udało mi się spotkac bielika nad jeziorem. Ci którzy znają reala rezerwatu dość łatwo wyobrażą sobie nieustający jazgot, zgiełk płynący od setek gniazd w trzcinowisku. Reiwach, pisk nie do wytrzymania. Miało się wrażenie , że za rzeką, za ścianą trzcin rozpościera się ptasi Manhattan lub Mexico City. Nagle hałas ucichł jak nożem uciął. Najpierw Go usłyszałem, szum skrzydeł potem majestatyczny ptak szybujący kilkanaście metrów nad ziemią. Nie było wątpliwości: pojawił się szeryf tego jeziora. Dopiero po dłuższej chwili ptaszory w trzcinach zaczęły znowu drzeć dzioba. Niestety to jedyne spotkanie z "orzełem" w naszych okolicach. Nie ukrywam, że czujemy spory niedosyt. Oczywiście chlubimy się myszołowami nocującymi pod okapem naszego dachu, krogulcem wcinającym biedną sikorkę kilka metrów od okna naszej kuchni ale orła już później nie spotkaliśmy. Nasze zniecierpliwienie jest tym większe, że co rusz słyszymy opowieści tych którzy mieli okazję orły spotkać. Ostatnio o stadzie kilkunastu młodych orłów bielików widzianych o tak, z 7-mki ( krajówka Gdańsk - Warszawa). Albo o spotkaniu orła na drodze. Wyobraźcie sobie orła bielika blokującego wam drogę rozpościerając skrzydła na szerokość dwóch i pół metra. W tym przypadku : od pobocza do pobocza. Nic dziwnego, że zawsze patrząc w niebo podziwiając klucze gęsi, łabędzi , żurawi tak naprawdę wypatrujemy orła. Jak dotąd na próżno. Aż do dziś.
Dzisiaj w Elblągu odbył się pierwszy spacer berneński. To przeniesienie tradycji trójmiejskich spotkań właścicieli psów berneńskich. Spotkanie odbyło się łąkach koło lotniska. Już wracając do samochodów zauważyliśmy, ba, trudno było nie zauważyć, wielkie ptaszysko z postrzępionymi końcami skrzydeł. Orzeł! Leciał jakieś 20 metrów nad nami przez miasto w kierunku Wysoczyzny Elbląskiej. Joannie właścicielce bernenki Sabriny udało się uwiecznić orła na zdjęciu:

2 komentarze:

domowa kurka pisze...

piękny....

ma.ol.su pisze...

Ładnie napisałeś, ładnie.