czwartek, 15 grudnia 2011
Już prawie święta, czyli Prezenty!!!!
Dzisiaj przez cały dzionek jak dziecko czekałam z nosem przylepionym do szyby I wypatrywałam listonosza, o – przepraszam – czekałam na nietypowo odzianego Mikołaja:-))) I w końcu wyłonił się zza nadrzecznego wału I zaczął zmierzać ku siedlisku. Czym prędzej wsunęłam na nogi kalosze, narzuciłam kurtkę I popędziłam w jego kierunku gnana niecierpliwością oraz chęcią skrócenia drogi strudzonemu Mikołajo-Listonoszowi. Warto było!
Od Asi z bloga “ W Kredensie Babci Marianny” przyjechał do mnie miniaturowy I przesympatyczny Dziadek do Orzechów, wspierający się na czerwonym muchomorku do cerowania. Wiecie, że całe dzieciństwo marzyłam o takim Dziadku? Moja wyobraźnia pobudzona przez bajkę baletową według znanego wszystkim “ Dziadka do Orzechów “Czajkowskiego materializowała Dziadunia w czerwonym mundurku nie raz. A teraz jest. I dzielnie mi asystuje przy pisaniu:-)))
Ale to nie koniec niespodzianek. Razem z fajnistymi dziewczynami ze strony “Kocham wieś” postanowiłyśmy zrobić sobie nawzajem świąteczne prezenty. Odbyło się losowanie kto komu I...poczta znów miała robotę:-))) Do mnie prezent już dotarł. W tajemniczej paczce były urocze, naturalne drobiazgi. Kocham Święta!
Woreczek płócienny od Cioteczki. Będę w nim przechowywać suszone zioła:-)))
A w woreczku...pachnąca miodem świeca woskowa, własnoręcznie zrobione serwetki i śliczne, słomiane aniołki:-)))
Ciekawe, co jeszcze Mikołaj przyniesie do Siedliska...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
22 komentarze:
pewnie wszystko zależy od tego zasadniczego pytania - Czy byliście grzeczni ? ;-)
Pewnie byliście bardzo grzeczni skoro Mikołaj aż tak Was obdarował.Najpiękniejsze są słomiane aniołki.
A gdzie rózga,nie widzę? ((;
Bajkę kiedyś czytała mi moja mama,oglądałam ja wiele lat później...więc mam do Dziadka wielki sentyment.
Pozdrawiam ciepło,Was i cały zwierzyniec.
Pat
już prawie święty, czas na prezenty ;)
ja sobie spełniłam sen o dziadku do orzechów, ale udało mi się nabyć takiego pełnowymiarowego,z zabytkowego i działającego :D
aaach, jakże ja go uwielbiam!
widocznie byliście przegrzeczni i dlatego Mikołaj będzie o was pamiętał przez cały rok
Piękne prezenty, nie ma to, jak czekać na listo..o przepraszam Mikołaja :)
no właśnie, miałam napisać to samo, co olqa :) podejrzanie grzeczni ;)
Zapachnie woskiem pszczelim, może baletniczka dostanie się jeszcze dziadkowi do orzechów, a z woreczka zapach ziół uniesie się w powietrzu, będzie magicznie, pozdrawiam serdecznie.
Ja też wczoraj czekałam, ale na kuriera, któremu Mikołaj przekazał przy okazji prezent dla mojej mamy. Kurier przyjechał bardzo późno i zakopał się w błocie, rozrył nam przy tym całe podwórko.
Prezenciki urocze ;-) Pozdrawiam świątecznie!
fajny ten dziadek do orzechów! jakoś kojarzy mi się z baśniami Andersena :) piękny i bajkowy !
A swoją drogą bycie listonoszem, zwłaszcza w okresie przedświątecznym, to pewnie miłe zajęcie...:)
Prezenty! Śliczne! Uwielbiamy je dawać, ale miło czasem, gdy i ktoś trafi nam w gust i marzenia. Listonosze, mimo aury, chyba też powinni lubić grudzień. Noszą całe kilogramy radości.
(Do nas na razie spływają prezenty zamówione dla innych. Też frajda.)
Pzdr.
Dziadek do orzechow bardzo jest baletowy, moja wnuczka co roku w grudniu tanczy w Dziadku do Orzechow Czajkowskiego, i dziadek jest taki wlasnie. A otrzymywac prezenty oooo! to wielka przyjemnosc!pozdrawiam z Wenezueli
Adorable pictures. I am following you from Rome, Italy. My compliments for your blog. Merry Christmas.
Dziadek do orzechów już chyba na zawsze będzie mi się kojarzył nieodłącznie ze świętami. Swojego czasu telewizja rok w rok emitowała tą bajkę w różnych formach. Teraz dziadka do orzechów wyparł Kevin sam w domu i temu podobni. Trochę szkoda.
Melduję uprzejmie że choinka do nas też już przybyła. Oczywiście ubierana będzie w wigilię według zwyczaju który wynieśliśmy z naszych domów rodzinnych.
Pozdrawiam ciepło
Koza
To miłe... :) zasługujesz na moc prezentów więc Mikołaj jeszcze będzie miał po drodze do Ciebie, na pewno:) czego życzę Ci z całego serca
ale gdzie mu się wtyka orzechy????
Bardzo fajne prezenty. I ładne i przydatne a dziadek po prostu rewelacyjny. Asiu, dziewczyno-wielu-talentów, z pewnością rózgi nie dostaniesz. Uściski !
Cieszę się bardzo, że dotarł cały i zdrowy! :) i widzę, że nawet odpadający nosek mu dokleiłaś :P
Dziękuję Asieńko za słodkości!!!! Wesołych Świąt!
Dziadek stoi na honorowym miejscu razem z doklejonym noskiem:-)))Multanka - cieszę się, że słoiczek doszedł w całości:-)))
Kurko - orzechy wkłada mu się w...zęby! A dzisiaj sama byłam "Mikołajem" i wysyłałam prezenty:-)))
Dziadek do orzechów - też nieodłącznie kojarzy mi się z baśnią Hoffmanna, Czajkowskim i świętami. Sama mam też roczego dziadka do orzechów, takiego własnie nieco steranego latami, które upłynęły, uroczo staroświeckiego, jakby żywcem z basni wyjętego.
I bardzo go lubię! :))
Spokojnych i wesołych świąt, Kochana!!! :)))
w takim razie Asiu zdrowych i pogodnych i mnóstwa prezentów...ja wymarzyłam sobie dźwięczne dzwoneczki...:))może dostane..??
Jako dość agresywnie ignorujący to święto, z okazji? Nowego Roku życzymy Wam, aby było tak Dobrze, by nie musieć czekać na Lepsze!
Prześlij komentarz