No i nie można zapomnieć o najważniejszym wydarzeniu. W niedzielę przyleciał do nas bocian. Z tej okazji zainaugurowaliśmy sezon grillowy. Rodzi się nowa, świecka tradycja.
u nas na staw (do sąsiada znaczy) przyleciały czaple...akurat zdążył im zarybić, bo pewnie głodne przyleciały....grill w garażu...ale myśmy całą zimę grillowali w domowym kominku...
3 komentarze:
Piękne zdjęcia. Z zazdrością myślę o sezonie grillowym. Pozdro!
u nas na staw (do sąsiada znaczy) przyleciały czaple...akurat zdążył im zarybić, bo pewnie głodne przyleciały....grill w garażu...ale myśmy całą zimę grillowali w domowym kominku...
Ponieważ 'od tyłu' czytam, teraz dopiero wiem, że gołąbek Wasz jednak,prywatny niejako.
Prześlij komentarz