wtorek, 3 maja 2011
Skansen cudów, czyli Wdzydze Kiszewskie
Pozwoliłam sobie „ rąbnąć” zdjęcie „ Z innej bajki”, gdzie Jola zamieściła relację z majówki w skansenie we Wdzydzach. ( Oczywiście za zgodą Joli:-)))) ). Skansen mnie bowiem po raz kolejny zaskoczył i zachwycił. Byliśmy tam kilkakrotnie. Zawsze zachwyceni i zawsze wynoszący nowy kawałek wiedzy. Tym razem na majówkę pojechać nam się nie udało i ominęło nas „Polowanie na czarownice”, czyli fantastyczna zabawa i inscenizacja plenerowa w jednym. Ale Ścinania Kani już nie odpuścimy! Nie ma mowy!. Tym bardziej, że jak mówi Jola ( i co pokazuje na zdjęciach ) we Wdzydzach sporo nowości. No raj dla miłośników skansenowych klimatów.
Niniejszym zapraszam w odwiedziny:
Relacja z Innej Bajki
Skansen we Wdzydzach Kiszewskich
Ścinanie Kani
I jeszcze kilka zdjęć od Joli:
Jakby ktoś dopiero wyszedł...
I fotki zrobione przez nas podczas ubiegłorocznego jarmarku sierpniowego...
Kuchnia
Wnętrze przeniesionego do skansenu dworu
Wyplatanie po kaszubsku
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
27 komentarzy:
Asiu ,pierwszy raz tak bardzo się cieszę z tego ktoś mi coś buchnął ;-))))
pozdrawiam taka jakaś lekka :-))))
Oj cudowne klimaty. Najbardziej podoba mi się jednak to pierwsze zdjęcie. Uwielbiam odwiedzać skanseny i nasze i gdy jestem zagranicą również. W Polsce widziałam kilka, ale w tym nie byłam. Chyba zrobię sobie kiedyś taką wakacyjną wyprawę pt."Po Polsce szlakiem skansenów". Dzięki za miłe i ciepłe wrażenia, mimo sniegu za oknem.
Piękne zdjęcia i skansen piękny. Szkoda, że od nas tak daleko, no ale nie omieszkamy wybrać się na polecana przez Was wycieczkę po sieci. Choć tak pouczestniczymy w Waszych skansenowskich imprezkach :D
Pzdr.
Piekny skansen. Czarownice to cos dla mnie. Buziole
Piekne zdjecia z skansenu i cudowne klimaty. Dzieki za umozliwienie ogladania. Lubie skanseny.
Pozdrawiam serdecznie majowo :-)
Wdzydze moja miłość. Tak, tak. Byłem tam w latach siedemdziesiątych później w 84 z obozu w Kornem popłynęliśmy na kajakach na wędrówkę z moim czteroletnim synem zakutanym w dwa kapoki ( głupi ojciec myślał ze ilość jest najistotniejsza ). Nie mógł zrobić kupki przez całe trzy dni. Pamiętam jak dziś zaprowadziłem brzdąca do kibli w skansenie on jak zobaczył wydukał z siebie : nigdy ! Potem transportem awaryjnym zawiozłem go na swój ulubiony nocnik i wszystko było wporzo. Musze cyfrować swoje negatywy. Wtedy zobaczycie jak to wyglądało czterdzieści lat temu. Niestety B & w
Pozdrawiam
maro
Uwielbiam włóczyć się po skansenach, mają w sobie zapach drewna, stare sprzęty, narzędzia, wystroje wnętrz sprawiają, że chciałabym to wszystko mieć u siebie. A któz to siedzi na ławce pod chatą, zielarka? No i kosze, moja słabość, z każdej wyprawy przywożę je, z klamociarni też, a każdy inny, piękniejszy, te kaszubskie, to chyba nie z wikliny, z korzonków? Piękne są, pozdrawiam serdecznie.
Przepięknie!
Pozdrawiam!
piękny skansen, choć byłam tam ze 30 lat temu- miło powspominać:)
Asiu ,jeśli mogę odpowiedzieć Marii z Pogórza Przemyskiego ....
... na ławce przed chatą gburską siedzi dziewczyna opiekująca się chatą. W ogóle wszystkie osoby zajmujące się zwiedzającymi mają na sobie tzw. stroje codzienne - wszystko w kolorach złamanych błękitów ,beży, brązów okraszone elementami bieli .W kwiatki ,paski ,kratki :-))Do tego robione na drutach chusty lub kamizelki - pięknie to wygląda - taka wisienka na torcie ;-)
Co do koszy ,które też uwielbiam - prawie z każdego jarmarku przywożę nowy ;-)) - masz rację ,te kaszubskie wykonywane są z korzenia sosny.Niestety, do wyplotu nadają się praktycznie tzw. samosiejki .Sosny sadzone w równiutkich rzędach przez lasy państwowe mają nieodpowiedni system korzeniowy. Ot, "uroki" masowej produkcji :-/
pozdrawiam Jola
Piękne zdjęcia :) Bardzo urzekło mnie to z przeniesionego do skansenu Dworku , uwielbiam to tchnienie dawnych czasów :)
Pozdrawiam cieplutko
Dzięki, Jolu, przepięknie to wszystko opisałaś, i te ciekawostki o sosnach, o kolorach strojów, pozdrawiam serdecznie.
Uwielbiam skanseny! Znajomi się śmieją, że powinnam w jakimś zamieszkać - tak bardzo je lubię! Pozdrawiam.
Pieknie tam jest! Podczas ostatniego pobytu w Polsce odwiedzilam skansen ale w Jurowcach (niedaleko Bialegostoku). Uwielbiam takie wiejskie klimaty. Pozdrawiam!
Prześliczne zdjęcia, my byliśmy w skansenie w Sanoku i na Słowacji - skansen wsi orawskiej, też przepiękny, najchętniej zamieszkałabym w takowym :)
zazdroszczę Wam pięknego skansenu w okolicy!!!
bardzo lubię takie bajki :) piekne zdjęcia . pozdrawiam z Podlasia
Kocham Wdzydze - co roku robimy babski wyjazd na jarmark (3 niedziela lipca). Nawet udało się wyjojczeć przez ponad 10 lat zniżkę dla nauczycieli, a co! Poza tym odnalazłam zmorę mojego dzieciństwa: ręczny magiel z Wrzeszcza - tę samą zarazę, do której mama chodziła ze mną. Ależ go nienawidziłam! Co roku szukam przędącej na kołowrotku Pani Łangowskiej, i co roku boję się, że już Jej może nie być...
Pozdrawiam wszystkich wielbicieli skansenów. Ewa
Piękny i taki spokojny, jakby go ostra komercja dużym łukiem ominęła ...
Jak najwięcej takich miejsc!
pozdrawiam cieplutko!
Pomieszczenia wyglądają jak zamieszkane, wszystko takie autentyczne. Dobrze, ze sa takie miejsca w których zatrzymał się czas. Wspaniały pomysł na wycieczkę.
Jakieś 2 lata temu byłam w skansenie w Sierpcu, bardzo mi się podobało. Ba, muszę się przyznać, że przed jedną z chałup z pięknym wiejskim ogródkiem rozpłakałam się wywołując tym zdziwienie mojej koleżanki. Powód był prozaiczny; dom i ogród był tak bardzo podobny do tego w którym spędzałam każde wakacje u Babuni a ona zmarła rok wcześniej i bardzo tęskniłam za nią i tym miejscem.
Pozdrawiam
teraz ja zapraszam do skansenu na Podlasiu :)
Blog powrócił, ale bez komentarzy :((
Ciesze się ,ze bedziecie na Podlasiu, to duży teren :) i róznorodny do zwiedzania .Służe podpowiedzią jesli cos będzie was interesować :)Pozdrawiam
Fajne te zdjęcia, najbardziej podoba mi się to pierwsze - spiżarnia:)
Piękne i jeszcze raz piękne. Szkoda, że daleko...
Piękne wyplatanie i inne foteczki ze skansenu. Patrząc na takie klimaty od razu wypoczywa moje oko i umysł. Pozwolę sobie jeszcze w tym miejscu serdecznie podziękować za sugestie dotyczące kociego urynowego problemu. Dziś na kolanach szorowałam wykładzinę, następnie potraktowałam ją spirytusem a potem olejkiem melisowym bowiem cytrusowego akurat nie miałam. Damy znaki na stronie o efektach. :-) pozdrowienia
Piekne, unikalne klimaty. Jak dobrze, ze istnieja jeszcze takie skanseny!
Pozdrawiam serdecznie:)
Asiu i Wojtku, jak dobrze, że lubicie takie miejsca, że je pokazujecie. Że sami zamieszkaliście w podobnym uroczysku i przykład daliście, że nie tylko zachwycać się można!
Pozdrawiam Was
Prześlij komentarz