Jak pradawny zwyczaj nakazuje i my wczoraj, w dniu Święta Matki Boskiej Zielnej uwiłyśmy z Ciocią wieniec z kwiatów i ziół i zrobiłyśmy bukiety. Znalazły się w nich kwiaty i zioła z naszego ogrodu. Do wieńca i bukietów trafiły gałązki wierzby i brzozy, mięta, hyzop lekarski, krwawnik, oregano szarłat, nawłoć i nagietki. No rudbekie, ale one raczej dla ozdoby, a nie ze względu na swoje właściwości:-))) A wcześniej wybrałyśmy się z dziewczynami ze stowarzyszenia w pole, celem zżęcia zboża na wieniec 9i bukiety dożynkowe. Mistrzynią sierpa była Jadwiga, która uczyła tej zapomnianej sztuki mnie i Małgosię. Zboże zostało ścięte, powiązane w pęczki i powieszone u pułapu naszej stodoły. Teraz czeka na stelaż do wieńca. Ciekawa jestem jak też nam ten wieniec wyjdzie, bo od lat we wsi nikt, ale to nikt wieńców dożynkowych nie robił!
I jeszcze jedna arcyważna wiadomość: robią nam drogę! Ha! Nadejszła ta wielkopomna chwila!
Buszująca w rabatkach:-)))
Bukiet
Nawet związany został zieloną witką...
Mila na drodze przygotowanej do położenia płyt.
Posegregowane joomby
Tu jeszcze nie przygotowana część drogi i sąsiedzi przedzierający się do nas z następną partią zboża na wieniec:-)))
Mila w pszenicy.
Jadzia w akcji.
Uczę się...
Z Małgosią przy snopkach.
A w naszym ogrodzie nadal kolorowo:-)))
A dzisiaj robimy eksperyment: przed nami debiut serowarski. Relacja będzie!
A na blogu "Dwóch Wsi" więcej o naszej wyprawie w zboże i fotorelacja:-)))
16 komentarzy:
Gratulujemy budowy drogi, my się modlimy aby u nas nikomu nie przyszedł taki pomysł ,bo dopiero zaczął by się ruch i skończył nasz spokój.
Pozdrawiamy Was :)))
Takie płyty na moją drogę to marzenie. Znowu kolejny wniosek do gminy w tym roku:(((
Jakby był jakiś problem z wieńcem to służę radą. Możesz skorzystać z naszych pomysłów. Zapraszam http://zielnikhani.blogspot.com/2011/08/najpiekniejsze-wience-dozynkowe.html
Pozdrawiam
Piękny wianek, ja poszłam z naręczem polnych kwiatów i z przykrością stwierdziłam że ten zwyczaj praktycznie zanikł:( Było nas w kościele z 4 osoby z jakimiś bukiecikami , no mój to była wiecha kwiecia ;). Szkoda, bo uważam że nasze piękne zwyczaje warto pielęgnować. Pozdrawiam ciepło
Piękny to zwyczaj i rzeczywiście szkoda że zanika. Twój wianuszek na drzwi sliczny:) Drogi gratuluję bo nieraz ze zgrozą patrzyłąm przez jakie błoto musicie się przedzierać. pozdrawiam Aga
wspaniałą sielskość pokazujesz...
witajcie dziweczynki i pozdrawiam
Do nas prowadzą tylko drogi utwardzane, ale nam to nie przeszkadza póki co. Taki wianek to świetna ozdoba.Spróbuję dzis taki zrobić.
Pozdrawiam
Bukiet piękny, a snopki super pasują do Was,lubię zapach zboża..:) Pozdrawiam i zajrzę tez do Dwoch Wsi .
Piekny wianek i bukiet piekny.Do twarzy w tych zlocistosciach letnich i bukietowi,i Tobie Dziewczyno.Trzeba te bukiety robic nam coraz piekniejsze,bo wsrod ludu checi do pieknych zwyczajow zanikaja.Nasz rodzinny kosz zbozowo,ziolowo kwiatowy na procesji w Swietej Lipce byl starannie obfotografowany i choc to serce duma napawalo to tak bardzo smucil fakt,ze tych bukietow coraz mniej i coraz wieksza miniaturyzacja.Odnosze wrazenie,ze wstydzimy sie okazywac z kad nasz rod.Dlatego za bukiet z serca ukladany piekne dzieki Dziewczyno.Zycze rownie pieknego wienca dozynkowego. B.
Asiu ..ale cudo !!! prawdziwe piękno Matki Natury w tych wiankach ...a wiesz co znaczy arcydzięgiel w wianku ?? a właściwie jego korzeń??
To święto to najpiękniejsze święto latem...
Kobitki jesteście super !!!! wszystkie !!!:))))
Prawdziwe które szanują naturę...Całuski dla Was :))))
My co roku z Babcią robimy wianki na to święto, potem w kościele są święcone i cały rok są zachowywane aby przynosiły szczęscie domowi, aż pojawi się nowy poświęcony wianek.
Twój bukiet piękny, miło spojrzeć! Ja jeszcze nie byłam po nawłocie w tym roku, wianek powstał z tego, co na polu, orkisz i kwiaty z warzywnika. Pozdrawiam Was serdecznie!!! :)
Już pisałam na temat wianków i powiem Wam że u nas w kościele na mszy to 90 % ludzi ma większe lub mniejsze bukieciki i stoją sobie w kuchni do następnego święta.
O, będzie droga ! Super. Skonczy się koszmar, a pewnie zacznie wiekszy ruch. U nas po żniwach - pola puste, smutnawe. Pewnie i tu nikt już nie robi wieńców, a szkoda. Uściski !
Drogi gratuluję. To będzie radość mknąć po gładziutkiej szosie.
A to wskrzeszanie starych zwyczajów wiejskich tak pięknie się czyta.
Jadzia z sierpem budzi szacun. Widać, że mistrzyni tego sprzętu ;)
Pozdrawiam cię serdecznie.
świetnie, uwielbiam dożynki i jarmarki z domowym jedzonkiem, jakie im towarzyszą. W tamtym roku dożynki były w sąsiedniej wsi, ale w tym roku będą gdzieś dalej. Za to jeździmy na dożynki wojewódzkie do skansenu w Olsztynku. Świetna zabawa!
Witam
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu z radością się przyłączę do waszego,dzięki za słowa otuchy widać nie tylko na mnie się ktoś uwziął, w grupie raźniej ; a co do ptaków też słyszałam że kuna potrafi zniszczyć w jedną noc ptaki które się ma nieraz latami to przykre.
Serdecznie pozdrawiam Ilona:)
płyty na drodze.... ot cywilizacja się robi
(rok temu przejechałem po takich płytach na Żuławach kilka dobrych km i źle nie było)
Prześlij komentarz