Idąc w ślad
Kretowatej i
Izy z Kidowa muszę, po prostu muszę napisać ten post. Znacie Ori z
Domu Tymianka ? Na pewno znacie. Bo Ori znają wszyscy, którym dobro naszych mniejszych braci nie jest obojętne. Otóż Ori postanowiła uratować wszystkie psy z pewnej mordowni zwanej schroniskiem, którą władze postanowiły zlikwidować. Przedsięwzięcie jest wielkie i niewyobrażalnie trudne. Na pomoc czeka jeszcze kilkanaście psów, a te które już są pod opieką Domu Tymianka będą wymagały leczenia i solidnego żywienia bo ich stan jest... nie każcie mi pisać jaki bo zapłaczę klawiaturę. Potrzebny jest każdy grosz. A najbardziej potrzebne są KOCHAJĄCE DOMY. Proszę - roześlijcie apel po znajomych, pomyślcie jak możecie pomóc. Każde uratowane życie jest bezcenne, a my jesteśmy warci tyle, ile potrafimy dać z siebie cierpiącym i potrzebującym, zdanym na nas zwierzętom. Można adoptować psa realnie - dając mu miłość i dom albo wirtualnie - łożąc na jego dobrostan - e mail do Ori to: fundacjadomtymianka@gmail.com . Można wpłacić pieniążka na konto Fundacji Dom Tymianka:BZ WBK 52 1090 1694 0000 0001 1684 920, można wystawić dzieło swoich rąk w internetowym sklepiku i sfinansować wysyłkę do nabywcy:
Sklepik pod Orionem. Można napisać o tej akcji. Im nas więcej tym więcej psów ma szansę ocalić życie.
Pomóżcie kochani. Warto.
I jeszcze PS. Już wiem, że nie tylko Ori ratuje zwierzaki z tego schroniska. Zajmują się tym również inne fundacje i stowarzyszenia - między nimi jest też
Stowarzyszenie "Łapa"
Cześć i chwała Im za to. Za wielkie serca i ciężką pracę.
20 komentarzy:
już od kilku lat przekazuję tymiankowemu domowi mój jeden procent
U mnie już była wzmianka i przesłałam akwarelkę do sklepiku Ori, melduję posłusznie!!!
Asiu, bardzo Ci dziękuję za wpis! Głupio mi tam wyskakiwać z każdej lodówki, ale w tej sytuacji muszę wszędzie prosić o pomoc. Ważne sprostowanie: to NIE ja sama ratuję całe schronisko, broń Boże, mnóstwo osób się w to zaangażowało, ja przygarnęłam tylko 18 psów stamtąd! Jeszcze jest co najmniej 12 schronisku, tych OSTATNICH bez pomocy i o nie jeszcze walczymy. Ze 110 zostało tylko 12, byłoby po prostu haniebne skazać je na wyjazd do kolejnej mordowni!
Ori - osiemnaście psów to niemało> Bez Ciebie nie miałyby żadnych szans. Bez Ciebie i całej tej rzeszy dobrych ludzi, którym los tych psich sierot nie jest obojętny. Nie mogę przygarnąć - przy moim zwierzyńcu ta opcja odpada, nie mogę teraz pomóc finansowo. Mogę pomóc tylko starając się tę akcję nagłośnić. Jeszcze tylko 12 psich nieszczęść w tej mordowni. Tylko 12. Dobry Panie Boże - daj im szansę...
Piszmy i rozsyłajmy! Asiu, to musi się udać. Nie zostawimy Ori bez pomocy.
Jedna taka spora bida wyleguje się już u moich dzieci na kanapie... ;-) robimy co możemy.
Ściskam
Wkleiłam informację i link do Twojego postu na stronę w poście bierzącym.Pozdrawiam
Dziękuję:-))) Dziękuję Wam w imieniu podopiecznych Domu Tymianka.
Wieszam posta na stronie i przesyłam na FB. Ja już niestety nie przygarnę żadnego dodatkowego, ale może ktoś się zgłosi. Trzymam kciuki.
Asiu skopiowałam po prostu Twojego posta i wkleiłam do mojego z linkami. Szkoda mi było czasu na własne klepanie opisu. Mam nadzieję, że nie masz mi za złe. Pozdrawiam
Jasne, że nie mam za złe. Dziękuję!
Asiu, dołączyłam do Was z serami i dżemami do sklepiku. Nie wezmę zwierza, bo już naprawdę nie wykarmię. Pozdrawiam i mam nadzieję, że znajda się dobre dusze
Owieczko - cmok!
"Stowarzyszenie Łapa" też ratuje psiaki z tego schroniska. Dobrze byłoby ogłaszać również ich stronę, może więcej osób pomoże albo zaadoptuje psa. Nie mam bloga więc i brak możliwości, ale blogowicze mogliby zostawić o nich wiadomość u siebie. Dziękuję Elżbieta
i ja i ja chociaż dopiero się dowiedziałam, bo choroba mnie męczyła, chcę pomóc, chociaż tak jak potrafię!
dziękuję Kochana za ten post. A zatem 1 procent mają ode mnie a raczej od nas..bo to będzie od naszej firmy. Zwierzętom trzeba pomagać bo one nie potrafią o to zawołać więc trzeba w ich imieniu krzyczeć o pomoc. Zrobię co mogę..zaraz puszczę wici w świat:) pozdrawiam ciepło
Asiu, to piękna akcja, tak bardzo chciałabym przygarnać jakiegoś nieszczęśnika,gdy na nich patrzę, serce się kraje... ale póki co, wesprę choć finansowo w sklepiku.
Tak, tak o tym nie tylko trzeba mówić, ale KRZYCZEĆ O POMOC, bo sami są tak strasznie bezradni!!!
Serdecznosci posyłam.
Na pewno warto pomagać. Jak najbardziej jestem za.
Przygarnąć tych biedaków juz nie mogę ale wsparłam ich finansowo. Konieczna jest jakaś głosna, ogólnopolska akcja sterylizacji zwierząt - bez tego takie mordownie będą istniały, a my będziemy bezradni.
Nie podpisałam się - a to ja - Ania z Siedliska
A ja chciałbym tu zwrócić Waszą uwagę na pewien problem.
Chiny po raz kolejny szokują! Na ulicach Pekinu zapanowała okrutna moda na „breloczki” z żywymi żółwiami, jaszczurkami czy złotymi rybkami.
Przerażająca biżuteria z uwięzionymi, żywymi zwierzętami w środku!
Pomóżmy zwierzętom! Włączmy się do trwającej w Internecie ogólnoświatowej akcji zbierania podpisów pod petycją o zakazanie produkcji i sprzedaży tych strasznych breloków śmierci!
Swój wirtualny podpis możecie złożyć pod tym adresem:
http://www.eko-fani.pl/artykul/357/Chińskie-breloki-śmierci.html
Prześlij komentarz