niedziela, 17 lutego 2013

Przemoc domowa, czyli chrupki były za słone.






Makbet, który w domu zwany jest również MacBęckiem, MacBuniem, Buniem, Bum Buniem i Moim Kochanym Słoneczkiem mimo młodego wieku jest kotem o imponującej aparycji. Porusza się z gracją i wdziękiem właściwym dla jaguara, albo nawet tygrysa. Serce ma nieustraszone niczym lew, a charakter...No cóż charakter Bunia zasługuje na szersze omówienie. Albowiem Buń jest kotem cierpiącym na przerost osobowości. Jak każdy pewny siebie przystojniak jest również głęboko przeświadczony o swojej doskonałości. I nie zawaha się tego wyrażać. Głośno i wyraźnie. Poza tym Makbet jest...typowym seksistą, który kobiety zwykł uważać za istoty słabe, podległe i zasadniczo służące li i jedynie do zaspokajania buniowych zachciewajek. A zachciewajki bywają różne. Kot może chcieć natychmiast i bez zbędnej zwłoki opuścić domowe pielesze i udać się na obchód swojej posiadłości. Przy czym niewykonanie polecenia wypuszczenia w trybie natychmiastowym przez podległą mu służbę ( czyli nas ) karane jest straszliwą reprymendą. Bęcek siada przy oknie, popatruje gniewnym wzrokiem to na nas to na zewnętrze i wydaje nieprzychylne odgłosy. Wojtek twierdzi, że kot siedzi i bluzga na czym świat stoi. Wsłuchując się w dźwięki wydawane przez tego kota cud urody jestem skłonna się z tym zgodzić. Bum Buń lubi pieszczotki, ale tylko wtedy, gdy to on łaskawie udzieli nam audiencji i raczy położyć się na wybranych kolanach lub na futrzastym "barchanku", który od czasów dzieciństwa służy naszym kotom za kocyk i do...dojenia, memłania i pompowania. Kiedy nawet wkurzony czymś Bęcek położy się na barchanku, wtuli się w niego i rozkosznie pomrukując zacznie ciumkać - ewentualnie swoje mordercze zamiary decyduje się odłożyć na później i zamienia się w cudowny, mruczący kłębuszek. Ale spróbuj no tylko przerwać kotu sjestę! Sponiewiera cię okrutnie słownie i fizycznie. Przy czym obawiam się, że powinnyśmy z Ewą udać się na terapię, bo nasze zachowanie wydaje się być typowe dla ofiar rozmaitych "damskich bokserów" i innych autorytarnych typów. My mianowicie starając się uniknąć ostrych pazurów i kłapnięć zębami, przyjmujemy z pokorą inwektywy i nieodmiennie wykrzykujemy z rozanieloną miną: " Jakiż on jest cudowny! " A na widok Bum Bunia za szybą rzucamy się czym prędzej do okna by wpuścić naszego władcę do domu wykrzykując przy tym entuzjastycznie: Bum Buniu! Ty cudzie najmilejszy! ". Na co Bum Buń w zależności od nastroju i od tego, czy obchód posiadłości uznał za udany albo wymyśla nam w kociej mowie ( ale czyni to niezwykle wyraziście i z dużą werwą ). Albo z miną łaskawcy pozwala wziąć się na ręce i ociera się policzkami o nasze twarze zaznaczając swój stan posiadania. A dlaczego uważam, że jest seksistą? Bo Wojtka traktuje zupełnie inaczej! Nie bije go. Nie obrzuca " panienkami", nie oznacza pocierając policzkami". Kładzie się mu na kolanach, mruczy i zachowuje się jak normalny kot... A my? My nieodmiennie kochamy i wielbimy naszego Bęcka ( podobnie jak i pozostałe koty, które również cierpią na przerost osobowości, choć nie aż w tak znaczącym stopniu... ). Wpatrujemy się w niego z uwielbieniem i dbamy o zaspokajanie potrzeb żywieniowych i emocjonalnych naszego kociego władcy. Bo Makbet może być tylko jeden!

Dedykuję wszystkim kotom i ich opiekunom z okazji Światowego Dnia Kota!












42 komentarze:

krystynabozenna pisze...

Kot terrorysta ??
Ale za to jaki cudny :-)))
Głaski dla Makbeta, dużo głasków :-)

multanka pisze...

Oj tam, żeby od razu terrorysta :P Ma po prostu taki interesujący sposób wyrażania uczuć :D
pozdrowienia dla Makbeta i "służek"
Asia

Babaluda pisze...

Mam 4 koty, w tym jednego kocura (kompletną "pierdołę":-)). Za to nasza najmłodsza kotka zachowuje się bardzo podobnie jak Wasz Makbet. I tak sobie myślę..., chyba też powinnam się zapisać na terapię;-)
Pozdrawiam

Joanna pisze...

głaski dla Twoich kociaków... i dziękuję ...
miłej niedzieli

ankaskakanka pisze...

Kota nie mam, jednak kocham wszystkie futrzaste i koty i piesy. Pozdrawiam

Jacek Kobus pisze...

Jak bym o naszej Sylwestrze czytał...

Nawet z wyglądu podobni!

Aleksandra Stolarczyk pisze...

co za osobowość!:) Głaski dla wszystkich:)

Inkwizycja pisze...

No i jak tu nie kochać tak uroczego faceta?! Nie da się, zwyczajnie to niemożliwe ;-)) W końcu od tego ma Was, żebyście mu umilały życie ;-)))
Mizianka dla wszystkich kociaków ;-)

damakier1 pisze...

W Uroczystym Tym dniu, moje koty pozdrawiają Wasze Koty! :)))

Koza pisze...

To ci dopiero charakterek :) Mój Filip to zupełne przeciwieństwo Waszego Makbecika. Przeprasza że żyje. Widać koty jak ludzie, mają różne osobowości.
Pozdrawionka z górki

Kretowata pisze...

Moja siostra miała kiedyś kota, przez 12 lat jego życia mogła go pogłaskać TYLKO ona. A mieszkał sobie w domu i nie wychodził, bo nie lubił;) Taki miał charakter;)

Iza z Kidowa pisze...

Psy są łatwiejsze, zdecydowanie!
Pozdrawiam kotowate :)

Ivalia pisze...

Miałam kiedyś koteckę.
Była równie charakterna jak Bunio.
Łowna, SKOCZNA i charakterna własnie ;)
I ZAWSZE, ale to ZAWSZE sypiała na kolanach męża mego, z lubością obdarzając go miłosnym masażem, nazywanym przez nas erotycznym... te mruczanki... te miauki które odbywały sie przy tym, no i okolice masażu wymuszały zastosowanie użytego określenia :)
Tiaaa, koty mają to COŚ ;)))

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Mój Gucio źle mnie traktuje, pewnie wyczuwa, że mam słabość do niego; skok z kufra na mnie o niechrześcijańskiej porze, potem zbliża się do twarzy i patrzy, czy się obudziłam, jeśli to nie pomaga, znowu skok i zaglądanie; nigdy tak nie potraktuje męskiej części rodziny; a ja idę, daję jeść, wypuszczam, czekam, wpuszczam ... śmieją się ze mnie, że daję kotu łazić sobie po głowie; pozdrawiam Wszystkich Burasów.

ilona lisiecka pisze...

Makbet jest wyjątkowy nawet już z imienia , więc życzę mu wszystkiego najlepszego z okazji dnia kota , swojego nie mam więc ...

Administrator bloga pisze...

zupełnie offtopowo, w nawiązaniu do naszej niedawnej rozmowy o komentarzach z reklamami

http://racjonalne-oszczedzanie.blogspot.com/2013/02/sprawy-wewnetrzne-autorow-blogow.html

Gosianka pisze...

Zupełnie jakbym czytała o moim Księciu Kayronie! Służenie mu uważam za swój największy przywilej! :)

Aga Agra pisze...

ma charakter...ale piękny...

bozenas pisze...

Koci macho:))))

Tupaja pisze...

Charakterna bestyja :)
uściski!

Sarenzir pisze...

No tak, zdecydowanie jesteście ofiarami kociej przemocy :)))) Zadziwiające z jaką ochota poddajemy się tym kocim żądaniom :)) Koty to nas umieją wytresować :))) Mizianki dla Makbeta - oczywiście jeśli tylko jego ekscelencja pozwoli :))

Aleja Kwiatowa pisze...

Przesłodki - zwłaszcza na ostatnim zdjęciu :)

Mika pisze...

Takiz wlasnie byl moj Pusiek, jak chcial wrocic przez okno to bebnil piesciami w szybe. Niestety rzerost ego go zgubil i przepadl w bojach.
Glaskanko dla wszystkich kociakow, a szczegolnie dla Rysia!!!

Mika pisze...

Chodzilo o przerost ego, oczywiscie:))

zielnik hani pisze...

Wypisz wymaluj z charakteru nasz Kociorski ino w kolorach odmienny!!!

Małgorzata pisze...

o rany..jakbym czytała o nas i naszym Czarnym:)

ania z zawad pisze...

a może by tak Buniowi i reszcie drzwiczki kocie założyć w ramach walki z masochizmem:)

Unknown pisze...

Ania - nie mogę założyć kocich drzwiczek, bo dwie "babcie rezydentki", czyli odziedziczone przeze mnie kotki mojej Mamy są niewysterylizowane. I nigdy nie wychodziły na zewnątrz. A obie mają już ponad 17 lat i sterylka jest zbyt ryzykowna. Więc ganiam od okna do okna:-)))

magda pisze...

Lovely photos of your cats!!!
I love the cats!
We have in our garden.
Many kisses

Anonimowy pisze...

Ich liebbe der kaze und mila und niunius !!!...

Anonimowy pisze...

Kocham te wszystkie koty i te 2 berny !!! M.G . no i M.G.!!!...

Aga Agra pisze...

Zapraszam po wyróżnienie na mojego bloga...

Anonimowy pisze...

Potwierdzam prawdziwosc kazdego slowa Asi!Mieszkam z Beckiem a jeszcze go nie poglaskalam,bo sie boje,ale moja kocica Bazyla{tez okropnie humorzasta}jest w nim zakochana.Az staje w oknie na dwoch lapkach gdy go widzi na podworku.Z naszych kotow toleruje tylko Rysia,ktory przychodzi do mnie spokojnie pospac.Mam nadzieje,ze i Becek okaze mi kiedys sympatie-ciocia Ela

Edith pisze...

Dołączyłam do grona Waszych "podglądaczy",...chyba mnie demencja bierze, myślałam ,że od dawna w nim byłam???
Miło poczytać o Waszym sielankowym życiu...obrazowe opisy powodują,że czuję się prawie członkiem rodzinki ;):)))
Jeśli chodzi o kotki...moja sunia jest chyba wcieleniem waszego kociaka.
Pozdrawiam serdecznie:)

Anonimowy pisze...

Choc bazylki nigdy tez nie glaskalem czyli kotki mojej Mamy to tez mam nadzieje ze kiedys to nastapi ale kiedy to sam nie mam pojecia .Pozdrawiam Cie Mamus no i Twoja Bazylke.

RudaWiedźma pisze...

Chcesz dam Ci jeszcze Rudzika, bo ostatnio atakuje wszystkich którzy tkną jego kochaną Furię

Unknown pisze...

Ruda - dzięki wielkie:-))) Doceniam:-)))Ale nie zrobię Ci tego, bo będziesz tęsknić:-)))

Ataboh pisze...

No cóż kot to, KOT w końcu - ma prawa jakie sam sobie wybierze!!! Pozdrawiam

Tata pisze blog pisze...

Cudny ten Wasz kot :)

Anonimowy pisze...

Asiu, cudowna historia i świetnie napisana. Kto by przypuszczał, że to małe stworzonko ma takie wielkie EGO ? No cóz, pozostaje Wam (dziewczynom, bo jednak Wojtek ma inne prawa) gorliwie służyc temu wielmoży i nadal liczyć na nieliczne łaski ;-))).
Ania z Siedliska

Anonimowy pisze...

Mnóstwo drapanek i głaskanek dla wszystkich kociusiów z okazji tego miłego święta !
Ania z Siedliska

Jedliska pisze...

No toście sobie wychowali słodkiego tyrana.
Na pocieszenie powiem, że osób poniżanych i wykorzystywanych przez koty jest więcej. Chyba trzeba będzie założyć jakieś stowarzyszenie i wspólnie walczyć o nasze prawa w naszych domach. Jakieś regulacje ustawowe mogłyby pomóc.

:)