Chwilowo zniechęciłam się do gastronomii. Wojtek za moją przyczyną zniechęcił się również. W efekcie postanowiliśmy skupić się na tym, co naprawdę kochamy robić. Czyli na fotografii. No i odpaliliśmy nasz profesjonalny blog poświęcony sprawom zawodowym. Zapraszamy!
Joanna+Wojtek=Fotografia
Znajdą się tam nasze sesje do czasopism i wykonywane na prywatne zlecenia ( oczywiście tylko te, które zleceniodawcy zechcą udostępnić publicznie ), nasza oferta i parę słów o nas z innej niż prywatna strony. Banerek pojawi się na "Siedlisku" w okolicach czwartku, jak Ewa wróci z pielgrzymki i złapie oddech. W tym roku moje dziecko zaliczyło zaledwie jedną kroplówkę ( opanowałam się z najwyższym trudem, żeby natychmiast nie wsiąść w samochód i nie pomknąć po nią 250 km...), jedno omdlenie w mrowisku i kilka przejazdów tzw. "trupiarką", czyli pielgrzymkowym transportem sanitarnym. Poza tym drobiazgi - rozwalony palec stopy, bliżej nie określona liczba odcisków i mały udar słoneczny. W poniedziałek wraca i już się odgraża, że za rok znowu wyruszy szlakiem pielgrzymów:-)))
Zauważyliście, że mało zdjęć dzisiaj? Podczas ostatniej burzy trafił nas piorun z jasnego nieba i pomknął kablem od internetu wprost do mojego komputerka. Wyłączyłam wszystko z prądu. I komputery i telewizor i wszystkie inne sprzęty łącznie z ruterem. I nie sądziłam, że odłączony od zasilania ruter nadal może być zagrożony. A jednak! Po burzy okazało się, że i ruter i komputer padły. Padła też nasza antena odbiorcza od internetu i spaliły się kable. Pan zawezwany na pomoc męczył się ponad 5 godzin. Skończył w okolicach 10 wieczorem przywracając nam łączność z cywilizacją. Komputer pojechał do zaprzyjaźnionego geniusza komputerowego, który stwierdził, że padł zasilacz, karta główna i procesor ale " da się zrobić i będzie biegał". Odzyska też dane więc moje życie jest uratowane. Ale na razie posługuję się Ewy MacBookiem, który nie do końca ogarniam i zmniejszanie zdjęć przekracza moje możliwości. (Wojtka laptop działa, ale tam z kolei nie mam zdjęć...). Tak więc relacje zdjęciowe z życia w Siedlisku pod Lipami po niedzieli. A ja wracam do " rzezi niewiniątek " i pędzę mordować kołatki w starym sekretarzyku, który po niezbędnych zabiegach renowacyjno-upiększających stanie w naszej nowej sypialni.
Jeszcze raz zapraszam na nasz nowy blog. Jutro wrzucimy tam następną relację:-))) Może z wizyty u Piotra Galiskiego? Albo na zamku w Morągu? Albo u pani Zofii Nasierowskiej? Co wolicie?
Asia
I jeszcze raz link:
Joanna+Wojtek=Fotografia
15 komentarzy:
Aśka superowy blog , będę kibicować aby się te najmłodsze Wasze dziecko blogowe jak najlepiej rozwijało :))
Uściski ślę :)
Ilona
Chętnie będę śledzić Wasz blog zdjęciowy :)
Zapraszam też w wolnej chwili i po odzyskaniu pełnej łączności ;) do siebie.
:*
Powodzenia w nowym przedsięwzięciu...Pozdrawiam
A jednak nie udało się Wam uciec od kulinariów... piękne zdjęcie, sery aż ślinka leci ;))
To może zacznijcie od wizyty u pana Galińskiego, a potem... po kolei ;-) Przeczytałam reportaż z Frontiery i wiem, że następne też mnie zainteresują ;)
Powodzenia i ściskam;)
Będę zaglądać :)
pozdrowienia!
Powodzenia :)) z Waszym talentem otaczania pięknymi obrazami i słowami czytelnika, taki blog to świetny pomysł:)) choć ja wciąż tęsknię za Pamiętnikami Burego Kota::))
widziałam, widziałam zajawkę na fejsie, kibicuję:-)
entuzjazm do gastronomii aż tak podupadł?
miłej zabawy z nowym blogiem, i tym też!
powodzenia życzę...!
Trzymam kciuki!!! Dobrze, że kompik przeżył;)
Asia "narzędzia color sync" w eplu i zmniejszysz bez problemu:):) Pozdrowienia ciepłe i powodzenia!:)
Witaj Asiu, dziękuję za wizytę na moim blogu. Miło mi Was gościć:) Wiesz, zazdroszczę Wam trochę, bo sama marzę o wiejskiej chacie;) I bardzo, bardzo kocham nazwę Waszego bloga, bo mieszkałam w pięknej wsi Siedlisko, dlatego ilekroć klikam do Was, jakoś tak samoistnie wracają wspomnienia..
Ja już się "dodałam" do bloga fotograficznego. I jestem zachwycona sesjami z picassa.
Ściskam mocno i życzę owocnych sierpniowych prac domowych!!
Kasia, Rustykalny Dom
no to alleluja i do przodu :)
Czekam na kolejne notki :)
Doczekałam się kilkudniowego urlopu, więc nadrabiam zaległości. :)
Fajny pomysł z Waszym zawodowym blogiem, a ja z niecierpliwością oczekuję relacji z wizytą u pani Zofii Nasierowskiej!!! :))
Ależ Wam zazdroszczę tak wspaniałych spotkań! :)
Ściskam,
Ilona
Robicie przecudne zdjęcia w tematyce bliskiej sercu mojemu zwłaszcza :) ,więc z wielką przyjemnością będę oglądać nowego bloga :D Bardzo dobry pomysł z jego założeniem! :D
Prześlij komentarz