Wrześniowe słońce nieźle daje do wiwatu i aż żal z tej pogody nie korzystać. Wczoraj zatem córka wyciagnęła mnie na "mały spacer". Ruszyłyśmy przed siebie, kierując się w stronę Kanału Elbląskiego i dalej, wzdłuż niego, do jeziora Druzno. Mimo, ze jest to nasza stała trasa rowerowa i znamy ją doskonale, jakoś tak - z pieszej perspektywy wszystko zdawało się być wyrażniejsze i jeszcze piękniejsze. Na polderach, nad brzegiem jeziora tym razem dojrzałyśmy kilkanaście czapli białych (musicie uwierzyć na słowo, bo miałam ze sobą tylko mały obiektyw i nie sięgnął), a samo jezioro, no po prostu - piękne! Prace nad umocnieniem wałów zmierzają nareszcie ku końcowi, bo już drugi rok brzeg wyglada jak krajobraz po bitwie. Kierownik robót, dojrzawszy nas jak idziemy wałem, podjechał z wizgiem opon i w sposób mało uprzejmy zapytał "a co to za komisja? Tu jest teren budowy, wstęp wzbroniony!" Ponieważ znak z zakazem ruchu jakoś zniknął, a i tak dotyczył wyłacznie pojazdów, lekko się spięłam i stwierdziwszy, że znaków zakazujących wstępu nie ma, zamierzałam ruszyć dalej. Pan na to, nie zrażony, wskazał aparat i mówi: "ale zdjęć tez nie trza robić!". Tu mogłam tylko uświadomić pana, że znaku zakazu fotografowania też nie ma i zasadniczo może się już oddalić. Kierownik budowy skonfundował się nieco, po czym zagaił już innym tonem, mówiąc, że jak skończą, będzie pieknie, a na okolicznych łakach całe stada gęsi mozna zobaczyć. Na moja odpowiedź, że wiem, bo tu niedaleko mieszkam, pan rozjaśnił się w uśmiechu i zakrzyknął:"już wiem! To pani jest tą redaktorką, co tu ludzie opowiadają!" I tak okazało się, że jestem bohaterką lokalnych opowieści...ech życie!
Zrobiłysmy w sumie ponad 10 km. Po powrocie do domu padłam. Ewa nie padła, bo jest zaprawiona w marszach po pielgrzymce do Częstochowy. A jak było - zobaczcie:
Głóg przy naszej drodze gminnej nabiera kolorków. Jeszcze chwila i owoce pójda na nalewkę:-)))
Żuławska droga
Bodziszek nadal kwitnie...
Malowniczo...
Kanał Elbląski. Widok na most w Dłużynie.
W oddali, na horyzoncie - Wysoczyzna Elbląska.
Dom nad samym brzegiem.
Nie ma to jak samowystarczalność - nawet tytoń tu rośnie:-)))
Stacja pomp.
Kocham takie widoki....
Na pierwszym planie - Kanał Elbląski. Za groblą jezioro Druzno.
I widok na jezioro.
Rudbekie są wszedzie...
Jeden z domów nad rzeką Wąską.
I drugi - dekoracje na ścianie zmieniają się w zalezności od fantazji własciciela:-)))
Zapomniałabym... To jest jedno z kilku tegorocznych jabłek...reszta owoców wymarzła podczas majowych przymrozków...
Za to winogrona obrodziły, jak najbardziej. Posadzone w osłonietym od wiatrów, nasłonecznionym kącie wydały całkiem spory plon. I kto by się spodziewał, ze w naszym klimacie wymarzną jabłka, a obrodzą winorośle...
15 komentarzy:
Piękne krajobrazy, w sam raz do pokazywania nam, więc proszę o więcej. Pozdrawiam
Polecam kije, będzie przy chodzeniu mniej bolało.... ale myślę, że i tak było warto! Przy okazji zapraszam do zabawy
http://uoliuoli.blogspot.com/2014/09/rocznicowe-candy.html
Ola
Piękne te winogrona, udały się...
Znam te krajobrazy z wycieczek rowerowych...
Są piękne, a jaki relaks i przyjemność jak człwoiek poodycha świeżym powietrzem.
Na Jeziorze Drużnie byliśmy kajakiem :-)
Pozdrawiam Panią Redaktor :-)
Awansowałaś i żeby jeszcze za to płacili :-)))
To topinambur nie rudbekie.
Mimo, ze topinambur przypomina nieco tę odmianę rudbekii - w tym przypadku zdecydowanie nie z nim mamy do czynienia.
Ależ widoki! Już dawno nie byłam nad Druznem, czas to nadrobić, póki pogoda sprzyja. :))
Pozdrawiam,
Ilona
Ale fajowo - opowieści krążą - no cóż - stałaś się tworzywem dla literatury;))) Piękne domki...
Mogę sie wirtualnie założyć ze pod ziemia na końcu lodygi znajdziecie czerwonawe podluzne bulwki-to odmiana topinamburu uprawiana dawniej na pasze dla zwierząt, obecnie zdziczala i bardzo pospolita.
Zakładać się nie będę, ale sprawdze i na pewno dam znać! Tym bardziej, że takie samiuteńkie kwiaty mam w ogrodzie:-)))
A.
Widoki cudne... sielskie anielskie ... U mnie w tym roku wymarzły wiśnie, jabłek mnóstwo !!! Robimy musy na zimę :) ! Uścisków moc ślę ! S.
To zapraszam do nas na jabłka, jest ich tyle że nie mam co z nimi robić! Spacer fantastyczny, też uwielbiam takie spacery po bezdrożach!
malownicze miejsce... na dodatek letnie obrazki... jesieni nie widać tak jak u mnie !
pozdrawiam
Miło przypomnieć sobie te piękne okolice. U nas jabłka tez wymarzły, a winogrona mają się świetnie :-). W sąsiedniej wsi urodzaj jest na wszystko, a nawet można mówić o klęsce urodzaju :-). Uściski !
Wspaniałe widoki.Uwielbiam takie miejsca.
Z racji cudów fotograficznych u Was prezentowanych, nieśmiało chciałam zapytać, czy możecie mnie podratować jakimś cudem bożonarodzeniowym?
http://archanioly-i-ludzie.blogspot.com/2014/11/przyjacielskie-wspacie.html
Serdecznie pozdrawiam.
Prześlij komentarz