czwartek, 5 lutego 2015

Droga Gminna - ciąg dalszy opowieści


Wydaje się Wam, że już widzieliście te zdjęcia? Nie, kochani, to nóweczki. Dzisiejsze. I całkiem inny kurier zakopany w całkiem innym miejscu. Również traktor jest całkiem inny, ponieważ panowie zakopali się w dość niefortunnym momencie dnia. Nasi sąsiedzi o tej porze krowy doją i było ryzyko, że kurierzy będą stali na tym polu dwie godziny. Na szczęście jednego z naszych nieocenionych sąsiadów ( dziękujemy Janku! ) miał kto zastąpić i przybył na ratunek swą niezawodną maszyną. Faktem jest, że ktoś się na naszej drodze gminnej zakopuje średnio raz na dwa miesiące ( bywa, że częściej jak nie zachowa czujności ). A my mamy już wprawę lepszą niż Hołowczyc:-))) A jutro mają dojechać formy do serów... też kurierem. Będzie się działo...

Próba honorowa, acz beznadziejna. Jeepik by sobie poradził Fordzik niestety poległ...


Dopiero przybyły na pomoc sąsiad w swojej niezawodnej maszynie dał radę ruszyć dostawczaka. A tam ludzie na paczki czekali...


11 komentarzy:

Kretowata pisze...

Deżawu, deżawu;)))) Fordzik sam by ugrzązł;))) ale honor swój ma;)))

Gryzmolinda pisze...

i gdyby nie sąsiad z maszyną ...

macham wieczorowo i zimowo - Gryzmolinda

Lamia pisze...

no deżawu, rozumiem że kartotekę dla gminy zakładacie?? czekam niecierpliwie na relację z jutra.. chociaż życzę oby obyło się bez przygód..

Unknown pisze...

My tez mamy wrażenie "że to już było". Wiosna idzie, może powinniśmy jednak kupć traktor... albo chociaż wyciągarkę:-))
Asia

krystynabozenna pisze...

Nie ma to jak traktor, kiedyś też nas wyciągali traktorem ;-)))

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

A do końca zimy jeszcze daleko:-)

agatek pisze...

Hahahahaha Jesteś świetna :D

Joanna pisze...

a już myślałam, że ją robią a tu... klops... hihi

Zyfertowy Młyn pisze...

Niezłe macie drogi - nie ma co!
Trzeba gminnym urzędnikom to wysłać, żeby pomyśleli jak wydać dobrze kasę z funduszy unijnych - bo nowe rozdanie uruchomione.
No albo wyposażyć się w terenówki - bo to modny i "trendi" taki off road.
Pozdrawiam - Kordian z Zyfertowego Młyna

Unknown pisze...

Kordian, teraz i tak jest nieźle. Gmina nam zrobiła 1,5 km drogi. Zabrakło funduszy na 300 m... I na tych własnie 300 matrach co i rusz ktoś się zakopuje. Jednego Jeepa na naszej drodze " zabiłam". Zawieszenie poszło w drobiazgi. Teraz chwilowo jeżdzimy "plaskaczem", czyli fordem, ale dzielny jest. Jak ktoś zna tę drogę to przejedzie. A jak już jest kompletne bajoro - zostawiamy na końcu utwardzonej drogi, kaloszki na nogi i per pedes do domu...W kwestii inwestycji gminnych w obrebie naszego gospodarstwa bardziej palący jest wodociąg:-))

jolanda pisze...

Ale jazda :(
Pozdrawiam serdecznie