Co mozna robić, gdy na zewnątrz jest co prawda jeszcze ciepło, ale wiat wieje tak, że istnieje ryzyko porwania? Można na przykład odnowić szafkę...Zdjęcia "przed" brak, ale uwierzcie mi, nie było co fotografować. Szafeczka pokryta była czarną farbą olejną, odrapana, nadgryziona przez myszy i bez nóżki. I tak stała czekając na zmiłowanie. Zabrałyśmy się więc z córką do roboty. Nóżkę trzeba będzie jej utoczyć, na razie dostała klocek, farbę zdarłyśmy ( detale czyściłyśmy opalarką, dłutkiem i watą metalową, duże powierzchnie szlifierką. Niestety po zdarciu farby okazało się, że miejscami brak politury, no i te mysie dziury... Poszła więc w ruch szpachla do drewna i farba. Kolor " robiłyśmy" same dodając pigmentów do farby bazowej. A na koniec - wzór na drzwiczkach. Jako, że obie jesteśmy kociary powstała kocia szafka w żuławskich barwach:-)))
I detale.
17 komentarzy:
Kurna kumin, ale elegancko! U mnie tez wieje jak cholera, a szafka identico czeka w stodole... czyli... jeszcze poczeka;)))))
Odwaliłyście kawał dobrej roboty, ładne uchwyty do drzwiczek i szuflad, no i ten zaskakujący motyw koci; szafka zyskała drugie życie i jeszcze długo posłuży; brawo dla Was, dziewczyny; pozdrawiam.
Też mam podobną szafkę i myslałam, że nic juz z niej zrobic sie nie da a tu prosze, jaka inspiracja! Moze i ja kiedy znajdę parę godzin na zajęcie sie moja "biedaczką" odrapana!
Wasza jednak jest tak cudna, że nie sądzę bym dałą radę cos takiego wykonać. Zresztą Wy to czyniłyście we dwie - mama z córą potrafia cudów wszak dokazywać!:-))
Uwielbiam takie metamorfozy. Stare szafki po "liftingu" są cudne. A Wasza m dodatkowo indywidualny, koci charrrakterek.
No i nie jest szaro-biała, jak wiekszość meblowych przeróbek na blogach wnętrzarskich!
Nawet przez chwilę myślałyśmy, żeby była taka przebielona, ale po pierwsze była tak zniszczona, że nie wygladałoby to dobrze, a po drugie - takie meble są wszędzie! U nas bedzie więc bardziej kolorowo. Ta komódka poszła do pokoju Ewy. My się bierzemy od poniedziałku za sekretarzyk do naszej powstającej sypialni. Będzie w podobnych barwach, bo taki odcień niebieskiego jest tradycyjnym, żuławskim kolorem. No i zaczęłam już "robić" łóżko...
Asia
Dawaj ten sekretarzyk!;))) To moje marzenie;)))
Mój już gotowy... http://uoliuoli.blogspot.com/2014/02/juz-myslaam-ze-skonczyam-sekretarzyk.html
a Joanny - nie mogę się doczekać!
Ola, ale Ty już robisz meble jak zawodowiec, u nas to trwa....
Super robota, podziwiam.
Milego weekendu zycze i pozdrawiam serdecznie :-)
Super wyszło pozdrawiam
Piękny kolor! Zawsze kochałam ten odcień niebieskiego :) Metamorfoza naprawdę udana, no a te kotki są rewelacyjne. Jedno pewne, drugiej takiej na świecie na pewno nie ma. Pozdrawiam z ogrodu ;)
naprawdę świetna szafka. Gratuluję.. w tej sytuacji życzę "pomyślnych wiatrów" i czekam na dalsze dzieła:)
U mnie pizga strasznie, chyba też cóś stworzę.
Kolorki rewelacyjne:)))
a skąd koty miałaś że spytam nieśmiało?
piękny efekt wietrznej pogody:) gdyby był to portal społecznościowy, to kliknęłabym "lubię to";)
Trochę pracy i tyle radości! A efekt, jaki miły dla oka... Gratuluję!
ślicznie tutaj u Ciebie !:)
Prześlij komentarz